niedziela, 20 października 2013

Część 26






- 22,23,24...JEST!25. - uśmiechnęłam się pod nosem. Usiadłam na wyznaczonym miejscu, ciągnąć za sobą Nialla. Usiadł, wyjmując z plecaka kanapkę.
- Jak ją przechwyciłeś? - zdziwiłam się. - Jak?
- Ma się swoje sposoby. - mrugnął do mnie okiem. Zaśmiałam się, zapinając pasy. Wtuliłam twarz w obojczyk, chłopaka.
- Tylko mi się tu nie seksić gołąbeczki. - poradził Louis. Zerknęłam z ukosa na blondyna. Miał bardzo podchwytliwy wyraz twarzy. Spojrzałam TROSZKĘ niżej......Co za niewyżyty seksualnie mężczyzna.
- Witam mam na imię Jack Horson jestem pilotem lotu 1640 do Dublinu. Przedstawiam państwu załogę : Madeline, Samantha, Arthur oraz Clarie. Madeline oraz Clarie będą pracowały dla państwa natomiast, jeżeli wystąpią jakieś problemy techniczne lub zdrowotne proszę kierować się do pozostałych dwóch pracowników. Wszystkie wyjścia ewakuacyjne są zaznaczone znakami <exit>. Samolot posiada osiem wyjść awaryjnych. Dwa przez drzwi w przedniej części samolotu. Cztery wyjścia przez drzwi w części środkowej oraz dwa w ostatniej części. Podświetlana ścieżka w podłodze pozwoli państwu odnaleźć drogę do wyjścia. Jeżeli ciśnienie w samolocie spadnie , maski tlenowe spadną z paneli. Dokładniejsza instrukcja znajduje się przed pańskim fotelem. Komfort jest najważniejszy. Życzymy miłej podróży.
- Nienawidzę tych regułek. - mruknęłam cicho. - Nialler ogarnij spodnie.
- Nie mogę. - zaśmiał się. Przewróciłam oczami. Jedna ze stewardes podeszła do nas. Zerknęła na mojego chłopaka oblizując usta. O nie kochana. On jest mój.
- Czy mogę panu coś zaoferować? - zapytała słodko.
- Możesz zniknąć. - poradziłam. Zmierzyła mnie morderczym wzrokiem.
- Poproszę wodę. - odpowiedział, nie zważając na moją postawę. Dostał swoją butelkę wody, płacąc za nią. Kobieta odeszła , wypinając lekko tyłek. Przewróciłam oczami.
- Co za dziwka. - mruknęłam cicho.
- Mówiłaś coś kochanie?
Niespodziewanie do mojej głowy wpadł genialny pomysł. Poprawiłam bluzkę.
- Muszę do toalety. - wstałam, kładąc rękę na jego kolanie, po czym przesuwając się przed nim , przejechałam dłonią po koleżce Irlandczyka.
Niall popatrzył na Harrego , który siedział obok niego. Styles puścił mu oczko. Przeszłam wąskim przejściem do kabin ubikacji. Weszłam do jednej z nich , zamykając tylko i wyłącznie powłokę, wiedząc, że za chwilę wejdzie tutaj blondyn rozpalony pożądaniem. Nie musiałam długo czekać.  Chłopak zakluczył zamek, przyciągając mnie do siebie.
- Nawet nie wiesz jaką mój kolega ma na ciebie ochotę. - szepnął w moją szyję. Uśmiechnęłam się pod nosem, słuchając dalszego , erotycznego monologu Horana. -  Będę Cię pieprzył niewyobrażalnie szybko i mocno. Radzę Ci się przygotować kotku.
- Będziesz mnie pieprzył o ile Ci pozwolę. - uśmiechnęłam się chytrze. Popchnęłam chłopaka, tak aby usiadł na sedesie. Usadowiłam się na jego kolanach, powoli , rytmicznie poruszając pupą. Wpiłam się w jego skórę na szyi, zostawiając na niej sporej wielkości malinkę.
- Prowokujesz. - wysyczał przez zęby. Zachichotałam wstając. Puściłam mu oczko, wychodząc z kabiny. Po drodze ominęłam Clarie.
- Nie może do siebie dojść po dobrym pieprzeniu. - szepnęłam jej na ucho. - Za chwilę powinien zwolnić łazienkę.
Spojrzała na mnie zdziwiona.
- Sorry mała ,ale się nie załapiesz. - puściłam jej oczko , siadając na swoje miejsce.
- Było Bara-Bara? - zażartował Harry.
- Nie. - uśmiechnęłam się. - To była kara za gapienie się , na tyłek tamtej stewardessy.




DUBLIN - W HOTELU ; PO KONCERCIE


- Jutro o 20 następy koncert. - powiedział Paul. - Róbcie co tam chcecie. Ważne abyście byli trzeźwi. Dobranoc.
- Branoc! - wykrzyknęliśmy razem. Mężczyzna zniknął w drzwiach.
- Co robimy? - zapytałam.
- We're gonna do international oral sex! - Louis poruszył zabawnie brwiami.
- Chciałbyś. - zachichotałam.
- Lex..... - zaczęła Viki. - chodź na chwilkę.
Ruszyłam za brunetką do pokoju. Usiadłyśmy na łóżku.
- Rozmawiałaś z Zaynem? - wyprzedziłam ją.
- Właśnie w tym problem. - skrzywiła się. - Unika mnie. Gdy do niego podchodzę, on odchodzi. Co ja mu zrobiłam? Alex.....
Dziewczyna schowała twarz w dłonie. Załkała.
- Nie płacz. - przytuliłam ją. - Porozmawiam z nim.
- Nie! - zaprzeczyła. - Pogorszysz. Jak będzie chciał porozmawiać to przyjdzie.
Westchnęłam.
- Niech Ci będzie. Ale jeżeli nie zrobi tego jutro, sama się wami zajmę.




 OCZAMI VICTORII - NASTĘPNEGO DNIA - W HOTELU 22.00




- Dobranoc. - uśmiechnęłam się lekko do reszty. Ruszyłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi, wchodząc do łazienki. Zrzuciłam z siebie ubrania , wchodząc pod prysznic. Umyłam ciało , żelem o zapachu mango. Zakręciłam zraszacz , wychodząc z kabiny. Owinęłam się ręcznikiem, wychodząc z pomieszczenia.
- Jak się tu cholera dostałeś/łaś?!!!! - wrzasnęłam zdziwiona.
-.............


CDN.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ciąg dalszy nastąpi xD Jak myślicie kto to jest? Czy Alex......A może któryś z chłopców? 27 pojawi się albo jutro albo we wtorek.
RiDa










4 komentarze:

  1. Świetna część jak zawsze. Ach tan niewyżyty Niall. Kocham to opowiadanie i nie mogę się doczekać kolejnej części :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha Niall i jego kolega niewyżyci xD ciekawe kogo zobaczyła Viki ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez tło ciężko się czyta, mimo to udało mi się :D Kocham to opowiadanie. I chyba miałam ten sam dylemat co ty w ankiecie xd
    Pozdrawiam i zapraszam na prolog, o ile masz ochotę :)
    1D
    http://all-times-enclosed-inthis-one.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń