PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!! WAŻNE ;)
OCZAMI ALEX
Od "poważnej" rozmowy minęły 2 dni. Całą 7 postanowiliśmy wreszcie pozwiedzać miasto. W końcu dowiedziałam się gdzie mnie wywieźli.Znajdowaliśmy się w Hiszpanii. A dokładniej w Barcelonie. Cudowne miasto. Mimo iż jestem gwiazdą , nigdy nie byłam tutaj. Dziwnie , nie?
-Lex!Lex! Słyszysz mnie? -głos Harrego przywrócił moją świadomość.
-Co? -pokręciłam głową nie wiedząc o co chodzi.-Przepraszam zamyśliłam się.
-Telefon tobie dzwoni. -wyjaśnił Liam.
-Och.... dzięki.-uśmiechnęłam się i odebrałam.
J- Halo?
L- Alex to ja. Lily.
J- Lilka siema! Co tam u ciebie?
L- No nie za dobrze. Dlatego do ciebie dzwonię......
Westchnęłam
J- Lily......
L- Pamiętasz jak ci mówiłam o tych dziewczynach ze szkoły?
J- To... Amanda i Jade ? One Ciebie dręczą?!
Lekko się zdenerwowałam. Poczułam rękę Nialla oplatającą mnie w talii i czuły pocałunek w policzek.
L- Właśnie dzwonię w tej sprawię. Trafiłam do dyrektora.
J- Ught Lily!!!
L- No przepraszam. Kiedy Nathan wraca?Pani Shroot chce z nim porozmawiać.
J- Powinien jutro być. Powiem mu ,a i Lily?
L- Tak?
J- Kiedy jest u was wymiana angielska?
L- Za......4 dni. A co?
J- Heh nic. Tylko sobie z nimi porozmawiam i oczywiście z tobą też.
L- Ok.
Cały czas idąc Horan zaczął całować moją szyję. Przymknęłam lekko oczy.
J- Muszę już kończyć. Powiedz swojej wychowawczyni że Nath wyjechał w sprawie pracy i jutro będzie.
L- Dobrze. Pa Claudia.
J- Pa Lil.
Schowałam telefon do spodni.
-Chłopcy wracamy.-oświadczyłam i "odkleiłam" usta blondyna od mojej skóry.
-Dlaczego?-zapytał mój chłopak.
-Nath musisz wracać do Sydney.Lily ma problem w szkole.-odparłam.
-Ja pierdziele co za piczka.(Do Gabi N - IDelti XD)-burknął pod nosem. Chłopcy się zaśmiali.Walnęłam go w tył głowy.
-Do cholery! Za co to?-warknął poirytowany.
-Za twarzowe gamoniu.-potargałam jego włosy.-Oczywiście że za przezwanie swojej MŁODSZEJ siostry.
-Oj tam, oj tam.-przewrócił oczami.
3 GODZINY PÓŹNIEJ - DOM
-Jesteście pewni? -spytałam ponownie.
-Lex pytasz się już 10 raz-powiedział Louis.-Wiemy że pewnie wolicie spędzić ten czas razem, dlatego pojedziemy z Nathanem do Sydney.
- No ok , ale......-zacięłam się.-Chodzi wam o sex?
-Między innymi.-rzekł Harreh.
- Jestem pewna iż Niall twierdził, że będzie współżyć dopiero po ślubie. -prychnęłam. Niespodziewanie poczułam ręce oplatające mnie w talii niczym wąż.
- Rozmyśliłem się. -szepnął mi na ucho blondyn.
-Mrrr..... -zamruczałam dotykając jego policzka.
- Dobra to my się zbieramy. -oświadczył Zayn. Pośpiesznie wzięli bagaże i wyszli.
-No to...... co robimy? -wyszeptał Nialler.
- Muszę iść się wykąpać Horan. -powiedziałam w jego pierś. - Później się pomyśli.
- Ok skarbie.-pocałował mnie w czoło i udał się do kuchni. Ja natomiast poszłam do łazienki. A i wiecie co jest najśmieszniejsze? Jest ona tylko 1 w tak wielkim domu.......
Napuściłam wody , rozebrałam się do naga , po czym weszłam do wanny. Błogi spokój. -pomyślałam i zamknęłam oczy. Nie wiem ile minęło. 5, 10, 20 minut czy może godzina. Wiem jedno.Cisza została przerwana pukaniem w drzwi.
-Hmm?
-Alex skarbie muszę pilnie skorzystać z toalety. -orzekł Nialler. UGHT!
-Niall...- jęknęłam.
- No co?-zdziwił się.-Muszę siusiu.
-Ok.-westchnęłam.-Wchodź. Nie będę patrzeć.
Tak jak powiedziałam,tak chłopak zrobił. Uśmiechnął się widząc mnie w wannie.
- Co zęby suszysz? - podniosłam brew. -Rób co masz robić.
Żarłok podszedł do sedesu i rozpiął rozporek.Automatycznie zamknęłam oczy ,ale ciekawość wzięła w górę. Nialler nie wiedząc , że patrzę poniżej pasa załatwił swoją potrzebę.
- Ale wielki! -zaśmiałam się. Niall spalił buraka i szybko schował "kolegę".
- Ej ej... już go chowasz?-zasmuciłam się.- A chciałam na niego popatrzeć.
-Horan tylko westchnął. Podszedł do mnie i zsunął spodnie razem z bokserkami.Spojrzałam niepewnie na chłopaka po czym wzięłam jego przyrodzenie do rąk. Usłyszałam ciąg przekleństw z ust blondyna.
-Cholera jak mi dobrze.-szepnął. Zaczęłam poruszać dłońmi w górę i dół.Czułam jak sztywnieje pod moim dotykiem. Postanowiłam pójść dalej.Wzięłam jego czubek do ust i zaczęłam ssać. Pomieszczenie było wypełnione pojękiwaniem i sapaniem Irlandczyka. Wzięłam go całego do buzi.Oczy miałam skierowane na Nialla , który spoglądał niedowierzająco na mnie jakby nie mógł uwierzyć w to co się dzieje. Bawiłam się jego sprzętem ,a on robił się coraz twardszy. Przejechałam językiem po całej długości po czym ponownie zniknął w moich ustach. Wiedziałam , że zaraz dojdzie. Momentalnie tak jak się spodziewałam Irish tylko jęknął, a w mojej buzi pojawiła się ciepła ciecz.Zostawiłam "przyjaciela" blondyna i spojrzałam w górę. Chłopak nadal miał przymknięte oczy.Po jakiś 5 minutach otworzył je i powiedział:
-Kocham cię Lex. Byłaś cudowna.
GODZINĘ PÓŹNIEJ
Usłyszałam dzwonek telefonu. Wyplątałam się z objęć Niallera, wstałam z łóżka. Podeszłam do biurka i odebrałam.
J- Halo?
V- Hej......ught to ja.
J- Siemka Viki! Co tam? Po co dzwonisz?
V- Wiesz..... u nas ok. Jeździmy z Paulem i załatwiamy tą trasę. W ogóle postanowiłam wejść na twittera. I wiesz co zobaczyłam?! Twetta Perrie.
J- Wow! Victoria odkryłaś Amerykę.Jest jej wpis , gdyż ma TT. Proste i logiczne.
V- Wrr!!! Nie o to chodzi.....
J- O treść?!
V- Brawo inteligencjo. Pezz napisała......
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak sraty taty wuj kudłaty :P Mam wiele wam do wytłumaczenia:
1.Przepraszam ,że teraz wstawiam. Powodem tego było moje lenistwo i brak czasu (byłam poza domem).
2. Podoba się??? Mam nadzieję że nie spieprzyłam wątku +18 -.-
3.Liczę na komentarze z waszej strony (jest wątek jest impreza komentarzy :d)
4. Zapraszam na zakładkę o 4 blogu. Znajduje się tam do niego link. Po spamujcie trochę komentarzami w nowym moim blogu :) (a i zaobserwujcie ;) )
5. Nie musicie się martwić (co do 11 rozdziału). Tweet Pezz będzie......łagodny XD.
6.NAJWAŻNIEJSZY PUNKT. Nie mam pomysłu do rozdziału 11. To znaczy początek mam ale.....co bohaterowie (Niall+Lex=Nex) mają robić następnego dnia. Przypominam są w Barcelonie. Piszcie w komentarzach lub na mój e-mail : magda39@amorki.pl . Możecie napisać własny rozdział że tak powiem :) Najlepszy wybiorę. Pamiętajcie także o tym że nie ma waszej pomocy=nie ma rozdziału :| Czyli tzw. LIPA.
Pozdrawiam wszystkich z mojego nudnego szarego domku z Warszawy :)
RIDA
Po pierwsze chciałam serdecznie podziękować za komentarz na moim blogu no i oczywiście za zaproszenie :3
OdpowiedzUsuńRozdział jest po prostu genialny!
Wątek z +18 jest zajebisty! *-* haha nic nie zniszczyłaś jestm pewna w 100% !
Już się nie mogę doczekać nowego wpisu! :)
my-world-and-one-direction.blogspot.com
Ponownie zapraszam do siebie! 13 rozdział już jest! :*
Dziękuję i chętnie wpadnę :D
UsuńSpoko ;) Porozmawiajmy..... kiedy będziesz miała czas :D
OdpowiedzUsuńNo boski po prostu!
OdpowiedzUsuńKiedy next? :D
Czekam z niecierpliwością :*
Megan <3 :3
Na moim blogu http://dare-to-dreams-with-1d.blogspot.com/ pojawił się już 19 rozdział :D zapraszam !
OdpowiedzUsuń