NASTĘPNEGO DNIA
- Widziałaś może moje vansy? - zapytała Rose biegając po mojej sypialni.
- Te różowe? - spytałam , podchodząc do drzwi garderoby. Weszłam do niej podchodząc do pierwszej szafki. - Rosalie! Tu są twoje zguby!
- Och! - wykrzyknęła. - Dziękuję.
- Proszę. - zaśmiałam się.
- Jesteś pewna , że nie chcesz jechać z nami? - zapytała. - Niall nie jedzie.
- Dlaczego? - zdziwiłam się.
- Bo się załamał po wczoraj. - wkurzona zabijała mnie wzrokiem. - Powinien dostać drugą szansę. Każdy na nią zasługuje.
- Wiem o tym. - zdruzgotana , zaczęłam grzebać po półkach. - Nie potrafię mu spojrzeć w oczy.
- Lex. - dziewczyna dotknęła mojego ramienia. - Spróbuj. Jedź do niego.
- Zajęta jestem. - mruknęłam. - Teledysk nagrywam. I to cztery teledyski. Więc proszę. Daj mi spokój.
Ruda pokręciła przecząco głową.
- Ile Ci to zajmie? - założyła vansy.
- Z trzy dni. - odpowiedziałam. - Będziemy pracować szybko i ciężko. Nie mam zamiaru być jak One Direction , którzy kręcili teledysk kilka dni.
- Ojjj cicho. - zaśmiała się. - Cóż. Życzę powodzenia. Pa Claudia!
- Dzięki. - burknęłam pod nosem. Wyjęłam z półki sukienkę , zmierzając do łazienki. Wzięłam szybki prysznic , nabalsamowałam swoje ciało i uczesałam włosy. Założyłam koturny i byłam już gotowa. D otorby z Mickey włożyłam teksty piosenek , moje własne zapisane pomysły do klipu i inne przydatne duperele. Założyłam smycze psom i zamknęłam dom. Pomogłam psiakom wsiąść do Range Rovera. Gdy wsiadłam do auta , zauważyłam po drugiej stronie ulicy paparazzi. Głupia koza. Założyłam okulary ruszając. Cała droga na miejsce zajęła mi około godzinę. Już przed stacją przywitali mnie fani. A raczej okrążyli mi samochód. Meyo cały czas warczał na nich , lecz co to da jeżeli jest za szybą? Z pomocą czekającego Maxa udało mi się wjechać na posesję , gdzie miałam kręcić teledyski. Zaparkowałam, wychodząc z auta.
- Hej. - pocałowałam swojego ochroniarza w policzek. - Gdzie mogę zostawić psy?
- Wypuść je. - powiedział. - Polatają tam i z powrotem i będzie git.
- Okej. - podeszłam do bagażnika. Otworzyłam go , pozwalając moim pupilom wyjść. Wróciłam do Maxa , który poprowadził mnie na plan. Wszyscy zwarcie już pracowali.
- Kto jest dyrektorem? - zapytałam.
- Ja. - usłyszałam dobrze za sobą znany głos. Ben.
- Hej. - przytuliłam go. - Co tam u Ciebie?
- A ujdzie. - zaśmiał się. - Odchodząc od tematu masz już jakiś pomysł do teledysku?
- Którego? - zażartowałam.
- Work Bitch. - odparł. Wyszukałam w torbie własny scenariusz podając go mężczyźnie.
- Mamy już pomysł! - zawołał od razu Ben , a mi wyszły oczy na wierzch. - Zbieramy się!
4 DNI PÓŹNIEJ - PO NAKRĘCENIU TELEDYSKÓW
- Odwieźć Cię do domu? - zapytał Max. Pokiwałam twierdząco głową.
- Hej! Lex! - usłyszałam głos Bena za sobą. - Pamiętasz kiedy chcesz wstawić teledyski?
- Tak wiem. - potwierdziłam smętnie. - A teraz chce do domu.
- Nie ma sprawy. - Max wsadził mnie na tyle siedzenie. Psy zapakował tak samo i ruszył. Przez całą drogę utrzymywałam oczy otwarte.
- Za ile będziemy? - spytałam po raz setny.
- Już parkuję. - ogłosił. Nagle samochód się zatrzymał. Biegiem wysiadłam z niego pędząc do mieszkania. Otworzyłam drzwi , nie racząc ich nawet zamknąć. Pognałam do sypialni padając na łóżko. Zasnęłam w mgnieniu oka.
~,~
Obudziło mnie walenie w drzwi. Za oknem padał deszcz. W moich nogach leżał Ruten. Meyo i Eri na podłodze. Przetarłam oczy, wstając z łóżka. Pukanie nasilało się coraz bardziej. Wkurzona , zbiegłam po schodach, podchodząc do wejścia.
- Czego kurde?! - wrzasnęłam wściekła. Otworzyłam drzwi. - Do cho...!!
- Miło mi. Martin Garrix jestem.
- Czego kurde?! - wrzasnęłam wściekła. Otworzyłam drzwi. - Do cho...!!
- Miło mi. Martin Garrix jestem.
To Be Contined..........
______________________________________________________________
Notkę napiszę jutro!!! Pozdrawiam i liczę na komentarze ;)
Zapraszam na mojego aska!
Sheeri <33 (Rida)
\
Pierwsza.Rozdzial zajebisty.Czekalam bardzo dlugo na ten rozdzial i bardzo sie ucieszylam.Nie daj nam czekac tak dlugo.Czekam na nastepny :)
OdpowiedzUsuńCudo jak zawsze z resztą. Czekam na kolejny rozdział i na rozwinięcie akcji :D Zapraszam do mnie http://ionlyloveyou7.blogspot.com/ <3
OdpowiedzUsuńJest rozdział, jest MOC! Jak zwykle zajebisty, mogłabyś dać perspektywę Horana? Plose (w tym momencie robię mega maślane oczka xd) Mam nadzieję, że drama już przeszła. Jeśli masz problemy z pisaniem (wiedz że nie masz) to nie przejmuj się ja mogę poczekać. Pozdrawiam i czekam na następny Patuu.
OdpowiedzUsuńrozdział boski i już nie mogę się doczekać nn
OdpowiedzUsuńBoski rozdział!! Biedny Niall się załamał :/ ale po części rozumiem Lex...
OdpowiedzUsuńWprowadziaś Martina Garrix <3
OdpowiedzUsuńCiekawe czy wymyśla razem piosenkę z Lex a może coś między nimi zaiskrzyło (:
Świetny rozdział ;D
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać next :3
Ona musi z Niallem się pogodzić :(
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział :D
OdpowiedzUsuńNominowałam tego bloga do Libster Award więc zapraszam po pytania na http://summerlovexd.blogspot.com/