Wkurzona , zbiegłam po schodach, podchodząc do wejścia.
- Czego kurde?! - wrzasnęłam wściekła. Otworzyłam drzwi. - Do cho...!!
- Miło mi. Martin Garrix jestem.
- Co ty tutaj robisz?! - zawołałam. On tylko jak gdyby nigdy nic stał w deszczu.
- Samochód mi się zepsuł. - wyznał , przecierając włosy. - Mógłbym u Ciebie przenocować Alex?
- Skąd wiesz jak mam na imię? - zdziwiłam się.
- Też jestem w świecie gwiazd. - zaśmiał się. - To co? Mogę?
- Jasne. - przepuściłam go. - Wchodź. Rozbierz się. Dam Ci rzeczy Nialla.
- Przecież już nie jesteście razem. - wypalił. - Ojć. Nie chciałem. Przepraszam.
- Nic się nie stało. - machnęłam ręką. - Chodź. Tylko nie zaczepiaj moich psów.
- Spoko. - odpowiedział. Po drodze na schodach , zdejmował z siebie kolejne warstwy ubrań. Gdy dotarliśmy do mojej sypialni , był w samych bokserkach.
- Chodź. - poprowadziłam go do garderoby. Wyciągnęłam z samej góry , dresy mojego ex i koszulkę.
- Tam jest łazienka. - wskazałam palcem. - Wszystko masz do dyspozycji.
- Jesteś wielka. - uśmiechnął się.
- Bez przesady mam tylko 170 centymetrów wzrostu. - zachichotałam. Ten tylko przytaknął , pędząc do łazienki. Kiedy usłyszałam odkręcanie korka , wypuściłam powietrze. Sam MARTIN GARRIX u mnie w domu. Nie mogę w to uwierzyć. Tak z innej beczki mogłabym zmienić wczorajsze ubranie. Przebrałam się w to , uprzednio smarując swoje ciało , balsamem waniliowym. Wróciłam do sypialni czekając na Martina.
- O widzę już przebrana. - wyszedł z łazienki. - Co robimy? Śpiąca jesteś?
- Wiesz o dziwo nie. - wzruszyłam ramionami. - Oglądamy jakiś film?
- Pasuje mi. - przytaknął. - Panie przodem.
OCZAMI NIALLA
Przetarłem oczy , czując jak kolejny koszmar budzi mnie do życia. Zmierzwiłem włosy , wstając z łóżka. Odsłoniłem rolety. Wschodzi słońce. Czyli jest gdzieś około 5 nad ranem. Skierowałem się do łazienki , od razu wchodząc pod prysznic. Nakierowałem strumień wody prosto na twarz. Przymknąłem oczy , czując jak gorąca woda rozluźnia wszystkie moje mięśnie. Nie wiem ile tak stałem. Było mi tak dobrze. Ciepło. Ale fizycznie. Psychicznie leżałem martwy. Alex. Dlaczego. Dlaczego nie ma jej ze mną. Tak za nią tęsknię. Mój skarb. Wypuściłem powietrze wychodząc spod prysznica. Owinąłem ręcznik wokół bioder , wyjmując z szuflady parę bokserek. Założyłem je na siebie , jak i koszulkę z napisem "Eat" . Zszedłem po schodach , siadając przed telewizorem. Oparłem głowę o oparcie fotela. Cisza po burzy jak to mówią. Mogłem pojechać do Grecji. Tam bynajmniej świetnie bym się bawił. Tak myślę. Kto normalny rezygnuje z takiej przyjemności? Niall James Horan. A któż by inny. Ranek , a nie mam co robić. Jeść? Nie chce mi się. Czy ja mam gorączkę? Nie chce jeść? Uszczypnąłem się w rękę. Nic. Nadal szara rzeczywistość.
OCZAMI ALEX
Poczułam jak moje ciało spada. Jęknęłam , powoli otwierając oczy. Aha. Czyli spadłam z kanapy. Ale leżę na czymś miękkim.
- Ała. - ktoś jęknął pode mną. Wystraszona wstałam.
- Och to ty. - na dywanie leżał Martin. - Dlaczego śpisz na podłodze?
- Zepchnęłaś mnie z kanapy. - zaśmiał się, wstając. - Dzięki za seans.
- To nic. - machnęłam ręką. - Gdzie twoje auto?
- Stoi trochę dalej od twojej posesji. - wyznał. - W każdym razie dziękuję jeszcze raz. Będę się powoli zmywał.
- Dlaczego? - zasmuciłam się. Tak mi brakowało bliskości chłopaka.
- Dziewczyna pewnie się martwi. - odparł. - Jesteś świetną kobietą Lex. Ale mam tylko 17 lat i jestem zajęty, a szczerze mówiąc chętnie bym Cię wziął.
Zaśmiałam się. Prawda. To dziecko.
- No cóż miło było. - zmierzwił swoje włosy. Pocałował mnie w policzek. - Do zobaczenia Claudia.
- Pa Garrix. - uśmiechnęłam się. Chłopak pomachał mi wychodząc z domu. Wypuściłam powietrze, siadając pod ścianą. Tak było fajnie. I znowu jestem sama. Może powinnam pogadać z Niallem?
- Może. - burknęłam pod nosem. Wstałam kierując się do kuchni. Wstawiłam wodę , zaglądając do lodówki. Pusta. No może oprócz nie licząc resztki sera , szynki i mleka. Kawa będzie mi musiała starczyć. Kiedy czekałam na gwizdek , napełniłam miski psów. Wstawiłam zmywarkę i wyrzuciłam śmieci. Zrobiłam sobie kawę z mlekiem i usiadłam przed telewizorem. Same nudy. Napisałam smsa do Horana. Chwilę później odczytałam odpowiedź.
"Nudzi mi się. I tęsknię za tobą <3"
"Ja za tobą też."
"Wróć do mnie...."
Westchnęłam , wybierając numer do Danielle.
D - Halo?
J - Mam mu dać drugą szansę?
D - O hej Lex. Mówisz o Niallu?
J - Tak. Napisał , że tęskni i , że chce żebyśmy znowu byli razem.
D - On na nią zasługuje. Słuchaj znam go i wiem , że żałuje. Demi to żmija.
J - To to wiedziałam od początku.
D - Daj mu szansę.
J - Ale jak?
D - Zaproś go do siebie.
J - Ok. Dzięki Dani. Jesteś wielka.
D - Ale ja nic nie zrobiłam.
J - Przekonałaś mnie do dania mu drugiej szansy. Dziękuję.
D - Nie ma za co.
Rozłączyłam się. Napisałam szybką wiadomość do chłopaka aby do mnie zawitał. Kiedy potwierdził , że będzie za 30 minut, pognałam sprintem do łazienki. Wzięłam szybki prysznic , umyłam i wysuszyłam włosy. Ubrałam na siebie kolorowe legginsy i jeansową koszulę. Do tego białe przed kostkę conversy , kolczyki i bransoletka. Ogarnęłam z lekka salon i byłam gotowa. Usiadłam na sofie gdzie wylegiwała się Eri.
- Spokojnie Alex. Spokojnie. - mówiłam sobie w myślach. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Zamknęłam oczy, szybko je podnosząc.Podbiegłam do drzwi otwierając je.
- Co ty tu robisz?
To Be Continued.....
___________________________________________________
Więc tak. Ktoś nieproszony zapukał przed Niallem.
Kto to może być?
a)Demi
b)Conor
c)Ktoś z 1D
d)Nathan Sykes z TW
Do wyboru do koloru ^^
Zobaczymy ile osób zgadnie ;p
A ja w tym czasie mam do was też pytanie.
Zna ktoś książkę "Klątwa Tygrysa" ?
Proszę o odpowiedzi do moich pytań :)
Fajnie jakby ktoś wg czytał moje notki ;c
Więc pozdrawiam , zapraszam na Błękitnokrwistych bo wstawiłam nowy rozdział
I liczę na komentarze c;
Sheeri <333