niedziela, 22 września 2013

Część 20



- Kotku.....obudź się.....
- Hm? - mruknęłam jeszcze ledwo żywa.
- Wstawaj jesteśmy na miejscu. - otworzyłam oczy. Niall znajdował się tuż nade mną. Kilka centymetrów od moich ust. Musnęłam jego wargi po czym, wstałam.
- Manchester witaj! - wrzasnął Louis.
- Zamknij dziób marchewko. - szepnęłam , ziewając. Zabrałam czyste ciuchy z walizki, przebierając się w łazience. Wyszłam z niej, kierując się przed tour busa. Spotkałam się z wielkim piskiem. Fani.
- Hejo! - krzyknęłam, ożywiona. Foxy jak i Directionerzy dają mi szczęście. Jakżeby inaczej. Dałam kilka autografów , zrobiłam kilka zdjęć i......niestety musiałam kierować się do hotelu.
- Z kim mam pokój? - spytałam w lobby hotelowym.
- Ze mną. - odparł dumnie Niall. - Szykują się gorące nocki.
- Horan co mówiłem na temat sexu? - zapytał złowrogo Paul.
- Proszę Paul......- pisnęłam słodko. Pokręcił głową i zarechotał po nosem.
- Później o tym pogadamy. - zarządził. - Macie tutaj całą trasę. Teraz siup do pokoi, relaks przez 4 godziny i 1 próba.
- Tak jest. - zasalutowałam , wyrywając mu kopię listy i kluczyki. Pędem popędziłam korytarzem do pokoju 74.
- Ale tu zajebiście. - szepnęłam sama do siebie. Niedługo potem obok mnie zjawił się Nialler. Usiadłam na łóżku zerkając na listę :
1) Wielka Brytania - Manchester.
2) Wielka Brytania - Glasgow.
3) Irlandia - Dublin.
4) Irlandia - Dublin.
5) Francja - Paryż.
6) Hiszpania - Barcelona.
7) Hiszpania - Madryt.
8) Portugalia - Lizbona.
9) Włochy - Rzym.
10) Włochy - Wenecja.
11) Szwajcaria - Berno.
12) Belgia - Bruksela.
13) Holandia - Rotterdam.
14) Niemcy - Berlin.
15) Niemcy - Hamburg.
16) Dania - Kopenhaga.
17) Austria - Wiedeń.
18) Węgry - Budapeszt.
19) Słowacja - Nitra.
20) Grecja - Ateny.
21) Słowenia - Maribor.
22) Białoruś - Mińsk.
23) Polska - Warszawa.
24) Polska - Gdańsk.
25) Polska - Kraków.
26) Litwa - Wilno.
27) Rosja - Petersburg.
28) Rosja - Moskwa.
29) Rosja - Omsk.
30) Finlandia - Helsinki.
31) Szwecja - Sztokholm.
32) Norwegia - Oslo.
33) Norwegia - Trondheim.
34) Czechy - Praga.
35) Chorwacja - Zagrzeb.


- Kochanie.....nie rozumiem tej listy. - palnęłam. - Nie ma tu dat , i jakiś przerw.
- Tu masz tylko wykres , gdzie gramy. - powiedział siadając obok mnie. - Wow. Tylko 35 koncertów w 2 miesiące. Ale świetnie. Sądząc po Paulu będziemy mieli sporo wolnego.
- Yhym. - przytaknęłam. - Polska?!! Będziemy w Polsce?! - podskoczyłam ze szczęścia. - Nawet nie wiesz jakie tam macie wierne fanki. Ile one akcji na TT robiły.....
- Nie wiedziałem. - zniesmaczył się.
- Szkoda. - pokręciłam głową, odkładając kluczyki na półeczce. - Idę wziąć prysznic.
- Idę z tobą. - obudził się.
- A kto Ci pozwoli? - podniosłam brew do góry.
-Yyyy.....ty?
-A co powiesz na odpowiedź........nie? - zachichotałam i popędziłam do łazienki. Zdążyłam przekręcić zamek. Blondyn walił w drzwi z 5 minut. Nagle tak jakby ucichło. Nie mając zamiaru nadsłuchiwać , rozebrałam się do naga , po czym weszłam pod prysznic. Włączyłam zraszacz , odwracając się do niego plecami. Pozwoliłam aby gorąca woda opłukała moje spocone ciało. Albo się przesłyszałam, albo usłyszałam otwieranie się drzwi. Nie zwracając na to uwagi, wzięłam do rąk żel o zapachu kakaa , wyciskając trochę na dłoń. Potarłam ciecz palcami, następnie zaczynając mycie moich piersi i brzucha.
- Mogę się dołączyć? - usłyszałam mruczący głos nad uchem. Lekko się przeraziłam czego skutkiem było , cichy krzyk.
- Cii. To ja skarbie. - Niall opatulił moją talię ramionami. Westchnęłam, kładąc głowę na obojczyku chłopaka. Jego sztywną erekcję, było czuć od razu kiedy przyciągnął mnie do siebie. Powoli naparł nim na moje wejście. Kiedy był w połowie drogi złapałam go i wyciągnęłam.
- Nie. - pokręciłam głową. - Paul zakazał.
- Serio wzięłaś to na poważnie? - spytał rozbawiony. - Nie chodziło mu o ogólny seks , tylko o to abyśmy nie urządzali szybkich numerków na przykład w toalecie w busie, albo 5 minut przed koncertem.
- Ah. - westchnęłam. - Rzeczywiście , źle to zreinterpretowałam.
Niall, zaczynając poprzednią czynność , pochylił mnie lekko , tym samym wchodząc we mnie. Jęknęłam czując go w sobie. Horan poruszał się wolno. O wiele za wolno.
- Co testosteron Ci spadł kotku? - zaśmiałam się.
- Obyś się nie zdziwiła Lex....
Momentalnie coś wstąpiło w Niallera. Wchodził we mnie całą długością , szybko i ostro. Nie mogłam złapać powietrza, którego o dziwo w kabinie jest mało.
- Niall! - krzyczałam, czując jak jestem bliska szczytu. Chłopak sapał mi nad uchem od czasu do czasu wyrzucają z siebie gardłowe jęki. Nie minęła chwila a doszliśmy w tym samym momencie. Horan nie wyszedł ze mnie , zamiast tego , rozpoczął to co zaczął przed chwilą.
- Jezu jeszcze Ci mało? - spytałam, próbując uformować oddech. Otarłam twarz z wody, spływającej z włosów.
- To Jezu czy Niall? - zaśmiał się , nie zaprzestając czynności. Jęknęłam z zadowolenia.
- Debilu wychodź ze mnie. - odwróciłam twarz przez ramię, odrzucają swoje blond włosy na drugie ramie.
Posłuchał się mnie. Gdy to zrobił poklepał mnie jeszcze swoim kolegą po udzie i wytarł twarz.Umyliśmy się w 10 minut. Wyszliśmy z kabiny obwiązując się ręcznikami. Niespodziewanie ktoś zapukał.
- Hej Hazz. - uśmiechnęłam się widząc lokersa za drzwiami. - Wejdź.
- Przeszkodziłem? - zapytał siadając na łóżku. Wtem z łazienki wyszedł Irish w bokserkach.
- Siema Stary. - uśmiechnął się, całując mnie w policzek. - Masz wolną łazienkę.
Pomachałam Harremu zamykając się w pomieszczeniu. Na półce leżał krem mangowy i czyste ubrania. 20 minut i byłam już ubrana oraz umalowana.
- Jestem gotowa. - wyszłam z łazienki. Chłopcy oglądali telewizję.
- Widzę, że po dobrych ruchaniu nie chce Ci się dupy ruszać, co? - zapytałam , śmiesznie poruszając przy tym brwiami.
- Zgadłaś. - uśmiechnął się szeroko.
- Ile mamy czasu? - spytałam bruneta.
- 2 godziny. - odpowiedział , nie odrywając wzroku od telewizora. Olewając ich totalnie ruszyłam do pokoju Liama.
- Hej Li. - ucałowałam go w policzek. - Idziesz do fanów?
- Ale, że teraz?
Przytaknęłam.
- Ok. Tylko wezmę jakiś marker. - wyciągnął z szuflady kilka pisaków. Schował je do kieszeni, zamykając pokój. Pokierowaliśmy się do lobby hotelowego , gdzie ochroniarze wypraszali nieproszonych gości.
- Wychodzimy Max. - ogłosiłam.
- Idę z wami. - odpowiedział. - One są nieobliczalne.
- Rzeczywiście sporo ich jest. - spojrzałam na okno. - Tak na odwal się to one nie odejdą. Trzeba je jakoś ustawić.
- Mam pewien pomysł. - zagadnął Payne.

CDN.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam z wielkim powrotem weny :) Tak na serio jej nie miałam, chciałam was uszczęśliwić i dodać rozdział :) Podoba się? Liczę na komentarze.
RIDA



2 komentarze:

  1. Hej rozdział mi się bardzo podoba długo na niego czekałam. Mam nadzieje że następny pojawi się niebawem :P Przy okazji zapraszam do mnie na kolejny rozdział http://jednokierunkowadroga.blogspot.com/ :P Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hej, swietny rozdzial (tak jak inne), wlasnie przeczytalam wszystkie rozdzialy i szczerze piszac twoj blg jestgenialny!! mam nadzieje ze szybko wrzucisz next'a

    Ps nieprzejmuj sie bakiem komentarrzy to z wrazeia jak genialna jestes aby napisac tak swietne rozdzialy!!

    OdpowiedzUsuń