- WITAM! CZY SĄ TU JAKIEŚ SEKSOWNE AUSTRALIJKI?!! - usłyszałam za plecami. Kapela przyjechała.
- Hej!!!! - wrzasnęłam podbiegając do nich. Przytuliłam każdego z osobna, ale najdłużej trzymał mnie Matt.
- Stęskniłam się za wami. - ledwo powstrzymywałam się od płaczu. Nina złapała mnie za rękę.
- My za tobą też. - odpowiedziała.
- Chciałabym wam kogoś przedstawić. - uśmiechnęłam się. - Nialler!!!
- O co biega Lex? - spytał, podbiegając do nas. - Hejka.
- Hej. - odpowiedzieli.
- To Niall mój chłopak. Niall to moja kapela - Matt , Jack , Nina , Tom i stylistka Roxanne.
- Miło Cię poznać Niall. - zaczął Jack. - Masz wspaniałą dziewczynę.
- Wiem o tym. - przyciągnął mnie za biodro do siebie. Kątem oka zauważyłam , jak Matt wykrzywia twarz.
- Skończyliście próbę? - zapytałam , przerywając pytanie Niny do Horana.
- Tak. - odpowiedział. - Paul i reszta ogląda twoje teledyski.
- What The Fuck!?! - wrzasnęłam, biegnąć w stronę bandy. Akurat skończyli słuchać piosenkę - Follow The Leader.
- Trzeba by było ściągnąć Wisin'a i Yandel'a . - powiedział menadżer. - Dasz radę Viki?
- Jasne. - wzięła telefon w dłonie, odchodząc kawałek na bok.
- Siemka Lex. - uśmiechnął się Lou. - Wyglądałaś sexownie w tym teledysku.
- Dzięki. - bąknęłam zawstydzona. - Kiedy mogę zaczynać próbę?
- Już. - wzruszył ramionami Harry.
- Ej! Chodźcie! - krzyknęłam do reszty. Wdrapałam się na scenę , czekając na kapelę.
- Tu masz listę tego co masz zaśpiewać. - podał mi kartkę Li. Slow Down , Follow The Leader , Crazy Kids , Hot Right Now i Shine Ya Light.
- Dlaczego nie ma Work? - zasmuciłam się. - Dobra nieważne. Zaczynamy - Slow Down.
Zaczynając śpiewać spojrzałam na chłopców. Usadowili się na krzesłach bacznie mnie obserwując. Z moich ust wypłynęły pierwsze słowa piosenki. Tak samo z pozostałymi. Zostało tylko - Follow The Leader.
- Gdzie oni są? - spytałam Viki.
- Oni mają osobną próbę. - ogłosiła. - Będę na koncercie. Spokojnie. A teraz wracajmy do hotelu. O 19.00 macie koncert.
- A która jest? - spytałam.
- 16.00 - odpowiedziała.
W HOTELU
- Co robimy? - zapytałam , gdy całą paczką spotkaliśmy się w pokoju Harrego i Zayna.
- Bo ja wiem? Pograjmy w butelkę. - zaproponował Louis.
Usadowiliśmy się na podłodze. Malik przyniósł pustą butelkę po wodzie. Zakręciłam jako pierwsza. Wypadło na Victorię.
- Wyzwanie. - wyprzedziła mnie.
- Wejdź do szafy z Zaynem . Nie wypuścimy was do póki się nie pocałujecie. Namiętnie.... - dodałam chytrze. Brunetka przełknęła ślinę , powoli wstając. Zaprowadziliśmy parkę do szafy. Poczekaliśmy aż wejdą, po czym Lou zamknął ich na klucz.
OCZAMI VICTORII
Gdy usłyszałam przekręcanie się zamka , wzdrygnęłam się. Zerknęłam kątem oka na chłopaka. Siedział na tylko blisko, że mogłam usłyszeć jego przyspieszone bicie serca. Nasze nogi ocierały się o siebie. Zabiję kiedyś Alex. Przysięgam. Dostanę za to dożywocie , ale cóż...
- Viki? - usłyszałam szept. Zayn.
- Hm?
- Jeżeli nie chcesz..... - zaczął powoli. Podniosłam na niego wzrok. Nie to że nie chce, ale.....sama już nie wiem. On jest gwiazdą może mieć każdą.
- Chce. - odpowiedziałam również szeptem.
- Więc w czym problem? - otarł czoło.
- Jestem nikim.......Zwykłą menadżerką.Co Tobie się we mnie podoba?
- A co ja mam takiego zajebistego? - odpowiedział pytaniem, na pytanie.
- Oczy. Uśmiech i.......osobowość. Jesteś seksowny. - wypuściłam powietrze. - A ja? Ja nawet ładna nie jestem.
-Nie jesteś ładna . - zaprzeczył . Zabolało. Łza spłynęła po moim policzku. - Jesteś cudowna. Najpiękniejsza dziewczyna na świecie jaką spotkałem. A co do tego co mi się podoba....
-To co to jest? - nie mogłam się opanować. Przybliżyłam się do chłopaka , na tyle, że prawie stykaliśmy się nosami.
- Usta. - odparł, po czym wpił się w moje wargi. Zaskoczyło mnie to. Zesztywniałam nie wiedząc zbytnio co robić. Całował mnie delikatnie z wyczuciem, tak jak bym miała rozpaść się na kawałki. Położyłam rękę na policzku Mulata, siadając na jego krocze. Otarłam się o nie lekko, czego skutkiem był jęk Zayna. Położył dłonie na moje biodra , przyciągając mnie mocniej.
- Skończyliście? - Lex zapukała do drzwiczek. Zignorowaliśmy ją całkowicie. Nasze pocałunki przerodziły się w pełne namiętności i wigoru. Nie przestaliśmy nawet kiedy otworzyli szafę. Stali z otwartymi buziami przyglądając się nam. Pokazałam im środkowy palec, czując jak Malik wstaje ,razem ze mną na rękach.
- Ostro. - zawył Larry. Chłopak ścisnął moje pośladki, kierując się do pokoju. Rzucił mnie na łóżko , ściągając koszulkę. Ukazał mi swój goły tors pokryty w niektórych miejscach tatuażami. Zawisł nade mną cmokając mnie przelotnie w usta. Przejęłam pałeczkę, przekręcając nas w odwrotnym kierunku. Wpiłam się w jego słodkie wargi, zasysając dolną.
- Mrr.... - mruknął mi do ucha. Zachichotałam powracając do pieszczot.
OCZAMI ALEX
- Ee......to gramy dalej? - zapytałam nie wiedząc co robić. Widok Zayna z Victorią całkowicie mnie zaskoczył. Zamiast odsyskać odpowiedź , poczułam wibracje w kieszeni. Ktoś do mnie dzwonił. Spojrzałam na wyświetlacz. Uśmiech sam wkradł mi się na usta. Matt.
J - Matt! Siemka.
M - Cześć Lex. Co porabiasz?
J - Yhyyyy......gram w butelkę z resztą. A co?
M - poszłabyś ze mną na pizzę? Wiesz Reszta poszła na kręgle, a ja zbytnio nie mam co robić......
J - Sama nie wiem.....A może chcesz się do nas dołączyć?
M - A jest tam Niall?
J - Co masz do mojego chłopaka?! Poza tym jak mówię reszta mam na myśli zespół i Viki.
M - Aha...
J - To co?
M - Chyba zrezygnuję, gdy jest tam......
J - Niall?!!! Kur*a co tym masz do niego!?
M - Nic! Zupełnie nic Claudia. Po prostu chciałem spędzić z tobą czas sam na sam.
J - Nie ma tak dobrze Matthew.
M - Nie lubię...
J - Wiem. Nie lubisz swojego pełnego imienia. Zrobiłam to specjalnie.
M - Kłócimy się....
J - Och serio?! Jakoś nie zauważyłam.
M - Lex przestań. Przepraszam.
J - Trochę na to za późno.
Nie czekając rozłączyłam połączenie. O dziwo, sama nie wiem dlaczego - trzęsły mi się ręce.
- Co jest? - zapytał Liam.
- Nic. - machnęłam ręką. - Tylko....zresztą nie ważne.
- Alex..... - zaczął Louis.
- NIE! - krzyknęłam pod wpływem złości. Pobiegłam do łazienki zamykając się na klucz, jak gówniara myląca pojęcia miłość, a zauroczenie. Zachowanie chamskie i pełne egoizmu. W ogóle.....to było dziecinne nie uważacie?
CDN.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Proszę jest rozdział :D Jest mi strasznie smutno z powodu tego, że nikt nie komentuje rozdziałów ;_____; Mają na myśli "nikt" mam do powiedzenia komentarze. Ludzie jest 6 tysiaków wyświetleń, a co najwięcej 2 komentarze pod rozdziałem?! Ogarnijcie się i skomentujcie...Nawet nie wiecie jaką radość mi sprawiacie.....
RIDA
OCZAMI VICTORII
Gdy usłyszałam przekręcanie się zamka , wzdrygnęłam się. Zerknęłam kątem oka na chłopaka. Siedział na tylko blisko, że mogłam usłyszeć jego przyspieszone bicie serca. Nasze nogi ocierały się o siebie. Zabiję kiedyś Alex. Przysięgam. Dostanę za to dożywocie , ale cóż...
- Viki? - usłyszałam szept. Zayn.
- Hm?
- Jeżeli nie chcesz..... - zaczął powoli. Podniosłam na niego wzrok. Nie to że nie chce, ale.....sama już nie wiem. On jest gwiazdą może mieć każdą.
- Chce. - odpowiedziałam również szeptem.
- Więc w czym problem? - otarł czoło.
- Jestem nikim.......Zwykłą menadżerką.Co Tobie się we mnie podoba?
- A co ja mam takiego zajebistego? - odpowiedział pytaniem, na pytanie.
- Oczy. Uśmiech i.......osobowość. Jesteś seksowny. - wypuściłam powietrze. - A ja? Ja nawet ładna nie jestem.
-Nie jesteś ładna . - zaprzeczył . Zabolało. Łza spłynęła po moim policzku. - Jesteś cudowna. Najpiękniejsza dziewczyna na świecie jaką spotkałem. A co do tego co mi się podoba....
-To co to jest? - nie mogłam się opanować. Przybliżyłam się do chłopaka , na tyle, że prawie stykaliśmy się nosami.
- Usta. - odparł, po czym wpił się w moje wargi. Zaskoczyło mnie to. Zesztywniałam nie wiedząc zbytnio co robić. Całował mnie delikatnie z wyczuciem, tak jak bym miała rozpaść się na kawałki. Położyłam rękę na policzku Mulata, siadając na jego krocze. Otarłam się o nie lekko, czego skutkiem był jęk Zayna. Położył dłonie na moje biodra , przyciągając mnie mocniej.
- Skończyliście? - Lex zapukała do drzwiczek. Zignorowaliśmy ją całkowicie. Nasze pocałunki przerodziły się w pełne namiętności i wigoru. Nie przestaliśmy nawet kiedy otworzyli szafę. Stali z otwartymi buziami przyglądając się nam. Pokazałam im środkowy palec, czując jak Malik wstaje ,razem ze mną na rękach.
- Ostro. - zawył Larry. Chłopak ścisnął moje pośladki, kierując się do pokoju. Rzucił mnie na łóżko , ściągając koszulkę. Ukazał mi swój goły tors pokryty w niektórych miejscach tatuażami. Zawisł nade mną cmokając mnie przelotnie w usta. Przejęłam pałeczkę, przekręcając nas w odwrotnym kierunku. Wpiłam się w jego słodkie wargi, zasysając dolną.
- Mrr.... - mruknął mi do ucha. Zachichotałam powracając do pieszczot.
OCZAMI ALEX
- Ee......to gramy dalej? - zapytałam nie wiedząc co robić. Widok Zayna z Victorią całkowicie mnie zaskoczył. Zamiast odsyskać odpowiedź , poczułam wibracje w kieszeni. Ktoś do mnie dzwonił. Spojrzałam na wyświetlacz. Uśmiech sam wkradł mi się na usta. Matt.
J - Matt! Siemka.
M - Cześć Lex. Co porabiasz?
J - Yhyyyy......gram w butelkę z resztą. A co?
M - poszłabyś ze mną na pizzę? Wiesz Reszta poszła na kręgle, a ja zbytnio nie mam co robić......
J - Sama nie wiem.....A może chcesz się do nas dołączyć?
M - A jest tam Niall?
J - Co masz do mojego chłopaka?! Poza tym jak mówię reszta mam na myśli zespół i Viki.
M - Aha...
J - To co?
M - Chyba zrezygnuję, gdy jest tam......
J - Niall?!!! Kur*a co tym masz do niego!?
M - Nic! Zupełnie nic Claudia. Po prostu chciałem spędzić z tobą czas sam na sam.
J - Nie ma tak dobrze Matthew.
M - Nie lubię...
J - Wiem. Nie lubisz swojego pełnego imienia. Zrobiłam to specjalnie.
M - Kłócimy się....
J - Och serio?! Jakoś nie zauważyłam.
M - Lex przestań. Przepraszam.
J - Trochę na to za późno.
Nie czekając rozłączyłam połączenie. O dziwo, sama nie wiem dlaczego - trzęsły mi się ręce.
- Co jest? - zapytał Liam.
- Nic. - machnęłam ręką. - Tylko....zresztą nie ważne.
- Alex..... - zaczął Louis.
- NIE! - krzyknęłam pod wpływem złości. Pobiegłam do łazienki zamykając się na klucz, jak gówniara myląca pojęcia miłość, a zauroczenie. Zachowanie chamskie i pełne egoizmu. W ogóle.....to było dziecinne nie uważacie?
CDN.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Proszę jest rozdział :D Jest mi strasznie smutno z powodu tego, że nikt nie komentuje rozdziałów ;_____; Mają na myśli "nikt" mam do powiedzenia komentarze. Ludzie jest 6 tysiaków wyświetleń, a co najwięcej 2 komentarze pod rozdziałem?! Ogarnijcie się i skomentujcie...Nawet nie wiecie jaką radość mi sprawiacie.....
RIDA